Lawendowe pole, czyli odrobina Prowansji na Warmii

Pachnąca fioletowa łąka. Drewniana chata wypełniona słodkim zapachem lawendy. Dzieci wesoło podskakujące pośród kępek kwiatów. I magiczni ludzie, bez których nie byłoby tego wszystkiego. Slow life w najczystszym wydaniu.

Jest takie miejsce na Warmii, które śmiało może kandydować o miano polskiej Prowansji.

Chodźcie, zabiorę Was na Lawendowe Pole!

IMG_7885.JPG
Droga wiodąca do Lawendowego Pola, Nowe Kawkowo
Muzeum pachnące lawendą

Lawendowa plantacja znajduje się w małej miejscowości Nowe Kawkowo, położonej niedaleko Olsztyna.  W 2014 roku powstało tu Lawendowe Muzeum Żywe im. Jacka Olędzkiego. Wstęp do muzeum jest nieodpłatny. Na parterze znajduje się ekspozycja poświęcona lawendzie, na poddaszu suszą się gotowe bukiety. Wyobraźcie sobie tylko zapach, który wypełnia wnętrze tej drewnianej chaty. Jest słodko, błogo, fioletowo. Czas jakby stanął w miejscu. A myślałam, że takich miejsc już nie ma…

IMG_7758
Lawendowe Pole, Nowe Kawkowo
IMG_7783.JPG
To tu, dobrze trafiłam 😉
IMG_7810.JPG
Lawendowe Pole, Nowe Kawkowo
IMG_7849.JPG
Tak wygląda suszenie lawendy
Na styku światów

Lawendowe pole to nie tylko muzeum i kawałek pola, ukryte gdzieś z dala od świata, na warmińskiej wsi. To kawałek historii zwykłych ludzi, którzy w ucieczce przed zgiełkiem dużego miasta dokonali czegoś niemożliwego. Stworzyli miejsce przepełnione duszą. Miejsce, z którego nie chce się wyjeżdżać.

IMG_7753.JPG
Lawenda
IMG_7811.JPG
Lawendowe Muzeum Żywe

IMG_7743.JPG

Kiedy przyjechać?

Najlepiej wybrać się od połowy czerwca do drugiej połowy lipca. Wtedy można podziwiać lawendę w pełnej krasie. Po tym czasie następują zbiory i można napawać się lawendowym zapachem w Muzeum Żywym. W muzeum odbywają się także warsztaty alchemiczne, podczas których można samodzielnie przygotować kremy, aromatyczne wody, czy też olejki eteryczne.

IMG_7863.JPG
Lawendowa Stodoła
IMG_7855
Suszarnia, Lawendowe Pole
Informacje praktyczne

Lawendowe Pole
Nowe Kawkowo 11A
11-042 JONKOWO

Godziny odwiedzin: wtorek – niedziela 11.00 – 18.00

 

 

69 odpowiedzi na “Lawendowe pole, czyli odrobina Prowansji na Warmii”

  1. Też nie sądziłam, że w Polsce są takie miejsce. Przepiękne! Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zobaczyć. Niedawno odkryłam, że niedaleko mnie pojawiły się pola amarantusa – kwitnący też wygląda bajecznie! 🙂

    Polubienie

  2. Koniecznie muszę się tam wybrać. Uwielbiam Lawendę i dopiero w tym roku w przydomowym ogródku zasadziłam jeden egzemplarz. Nie wiedziałam że mamy w Polsce takie miejsce. Bardzo dobry wpis. :)Pozdrawiam.

    Polubienie

  3. Byłam w Prowansji kilka razy, ale nigdy w czasie kwitnienia lawendy. Bardzo marzą mi się takie widoki. Super, że się podzieliłaś tym miejscem, bo szansa, że trafię na lawendowe pola właśnie znacznie wzrosła.

    Polubienie

  4. To taki rozległe lawendowe pole czy mała bździągwa? Koło Krakowa w modzie jest Ostrów, ale dla mnie to taki skraweczek z paroma kępami lawendy, a mnie marzy się ogromne poliszcze.

    Polubienie

  5. Mon dieu, Je suis tres ravie de vorte connaissance :). Tyle szukałam blogów o Francji i wszystkie były miałkie albo zupelnie wymarłe. Cieszę się że tu wpadłam i dodaję do ulubionych. Co do wpisu – Piękne miejsce. Miałam z wakacyjnego pobytu w Bieszczadach wracać (i zwiedzać) Słowację, ale może Warmia i Mazury to lepszy pomysł? Zaintrygowałaś mnie :). Lawendę uwielbiam.

    Polubienie

  6. Uwielbiam lawendę! Oprócz wartości zdrowotnych i zapachowych jest również bardzo fotogeniczna 😀 Twoje zdjęcia są przepiękne!

    Polubienie

Dodaj komentarz