Île-de-France w kadrze: Fontainebleau

Są takie miejsca, w których czas się zatrzymuje. Promienie słońca przeglądają się w błękitnej wodzie, jest przyjemnie, ciepło. Zdejmujesz buty, bo już zapomniałeś jak to jest poczuć dotyk trawy pod stopami. Wpatrujesz się w białe łódki zacumowane na brzegu stawu, a lekki wiatr odgarnia pasemka włosów z Twojej twarzy. Błogą ciszę przerywają jedynie kaczki zataczające kręgi na wodzie i wycieczki małych odkrywców, z towarzyszącymi im nauczycielkami.

Fontainebleau to takie miejsce, do którego zapragniesz wrócić.

L’etang des Carpes, Fontainebleau, France

Rezydencja królewska, Napoleon i ogrody

Fontainebleau stanowi ogromny (prawie 80-hektarowy) kompleks pałacowo- ogrodowy, położony zaledwie 60 kilometrów na południe od Paryża. Przez wiele wieków mieściła się tu rezydencja francuskich władców.  Główne wejście do pałacu tworzą monumentalne schody w kształcie podkowy. To tu Napoleon wygłosił swoją pożegnalną mowę do gwardzistów, tuż po podpisaniu swojej abdykacji.

Zamek Fontainebleau

Monumentalne schody prowadzące do wejścia, Fontainebleau

Fontainebleau

Zamek tysiąca komnat

Podobno rezydencja królewska w Fontainebleau mieści aż 1900 komnat! Nie wszystkie jednak zostały udostępnione zwiedzającym. Na uwagę zasługuje piękna Sala Balowa, Galeria Sztuki Franciszka I oraz Kaplica Św. Trójcy. Spacerując po zamku, na każdym kroku natchniecie się na płaskorzeźby, piękne boazerie, gobeliny i malowidła. W wielu miejscach przewija się motyw polowań, gdyż niegdyś zamek służył również za rezydencję myśliwską, chętnie odwiedzaną przez amatorów leśnych przygód.

Sala Balowa, Fontainebleau

Sala Balowa, Fontainebleau

Fontainebleau

Malowidła w Galerii Franciszka I

Fontainebleau

Kaplica, Fontainebleau

I to byłoby na tyle, jeżeli chodzi o zamkowe perełki. Powiem Wam szczerze, że poczułam się w tym zamku przytłoczona, jakby nagle zabrakło powietrza. Sale, o których wspomniałam Wam powyżej zdają się być wyjątkiem. Zdecydowana większość komnat jest raczej ciemna i ponura. Okiennice pozamykano. Natłok sprzętów też raczej nie dodaje wnętrzu lekkości. Wiele tapicerowanych mebli zabezpieczono plastikowymi workami.  Mimo, że to miejsce z niezwykłą historią, chyba bardziej podobał mi się jednak Wersal.

Powrót do natury

Nie ma jednak nic piękniejszego, niż natura! Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że tak bardzo brakowało mi zieleni, szumu drzew i śpiewu ptaków. Żyjąc w dużym mieście zapominasz, jakie cuda potrafi zdziałać kilka minut ciszy. Ogrodami Fontainebleau spaceruje się po prostu cudownie. Miło było odetchnąć po intensywnym zwiedzaniu przykrytego kurzem zamku. Trafiłam akurat na porę lunchu. Wiele osób urządziło piknik, a ja w spokoju obserwowałam parę nastolatków na łódce. Tak miło było popatrzyć na tych dwoje, zupełnie nieświadomych, z jakim sentymentem będą wspominać tę chwilę za naście lat. Krystaliczne szczęście, tak po prostu.

Kompleks Pałacowo- Ogrodowy Fontainbleau

W położonym obok lesie trafić można na wiele rzeźb

Fontainebleau

Hej, tu jestem! 😉

Czuję, że jeszcze tu wrócę. À la prochaine!