Cierpliwość, paryski luksus i jesień na Polach Elizejskich

Zawsze uważałam, że czego, jak czego, ale cierpliwości to mi nie brakuje. Jeden dzień wystarczył, żebym przekonała się, że chyba nie do końca tak jest.

Journées Européennes du Patrimoine, czyli Europejskie Dni Dziedzictwa Kulturowego, to inicjatywa zapoczątkowana w 1985 roku przez Radę Europy. Ma na celu promowanie zabytków, historii i kultury. We wrześniu każdego roku, kraje uczestniczące w projekcie udostępniają zwiedzanie zabytkowych miejsc zupełnie za darmo. We Francji jest to zawsze 3 weekend września.

x870x489_ob_200ac3_ectac-jep-2016-journees-europeennes-du.jpg.pagespeed.ic.rvKZcoyyBf.jpg

Przejrzałam listę dostępnych miejsc w Paryżu od góry do dołu, wybrałam kilka i nie mogłam się doczekać weekendu. O ja naiwna! W praktyce okazało się, że zrealizowanie mojego misternie ułożonego planu nie ma racji bytu. Większość znanych miejsc była tak oblegana, że na czekanie w kolejce trzeba było poświęcić co najmniej kilka godzin. Tak więc pierwszy dzień zwiedzania wypadł zupełnie z mojego kalendarza, pozostała nadzieja na drugi.

Niedzielny poranek. Uzbrojona w cierpliwość, pełna optymizmu wyruszyłam podbijać Pałac Elizejski. Poranne mgły, puste ulice, jesień na Polach Elizejskich. Było pięknie, do czasu, kiedy dotarłam do miejsca, gdzie kończyła się kolejka oczekujących.

DSCN2159.JPG
Jesień zawitała już do Paryża
DSCN2158.JPG
Pola Elizejskie
DSCN2147.JPG
Kolejka do Pałacu Elizejskiego

Po 15 minutach moja cierpliwość się skończyła i zaczęłam szukać planu B. Szybka decyzja o odwrocie, spacer do najbliższej stacji metra, linia nr 13, kierunek Gare Saint- Lazare. Jednym z punktów na mojej listy must see był luksusowy Hotel Hilton Paris Opéra, zaledwie 2 kroki od dworca Saint- Lazare. Gdy tylko wyszłam z metra, zobaczyłam to:

DSCN2161.JPG
Kolejka odwiedzających Hotel Hilton Paris Opera

dscn2162

Tym razem nie mogłam zdezerterować, więc pokornie zajęłam miejsce w kolejce. Wiecie, co najbardziej mnie zaskoczyło? Kolejni przybysze, którzy zmuszeni byli powędrować na koniec sznura oczekujących, wcale nie rzucali mięsem. Mało tego, oni się uśmiechali! Ok, minął mnie młody chłopak, który rzucił pod nosem: „C’est pas possible!”, wyrażając swoje niezadowolenie, jednak zdecydowana większość Francuzów podchodziła z humorem do całej sytuacji. Skoro oni potrafią, to ja też! I tak 2h upłynęły mi w oczekiwaniu na wejście do paryskiego przybytku luksusu.

Hotel Hilton Paris Opéra powstał w 1889 roku. Pierwotnie przeznaczony był dla gości przybywających do Paryża na światową Wystawę Powszechną w 1889 roku. Dziś stanowi uosobienie francuskiego luksusu. W hotelu jest aż 268  pokoi, zabytkowy salon, bar, restauracja, a także sala balowa.

DSCN2185.JPG

DSCN2190.JPG

dscn2187

DSCN2180.JPG

DSCN2173.JPG

 

DSCN2170.JPG

DSCN2192.JPG

DSCN2164.JPG

Moje wrażenia? Salon, który widzimy tuż po wejściu do hotelu naprawdę robi wrażenie. Efektowne zdobienia, wysoki sufit, kryształowe żyrandole, przepych i luksus. Pokoje są już zdecydowanie skromniejsze. Klasyczny wystrój i dekoracje ścienne przywołujące paryskie motywy. Szczerze, poza mini barkiem z maszyną do robienia espresso na wyłączność, nic specjalnego. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale i tak uważam, że dla salonu warto było odstać te 2 godziny w kolejce. Poza tym, mogę podzielić się z Wami ciekawostką. W podziemiach znajduje się tunel łączący hotel z dworcem Saint- Lazare. W założeniu, miało być to udogodnienie dla pasażera, który dopiero co wyskoczył z pociągu, a już jest w łóżku i przy okazji nie musi płacić bagażowemu za transport walizek. Podczas II Wojny Światowej tunel wykorzystywany był na potrzeby wojskowe. Z resztą, cały hotel przejęty był w tym okresie przez wojsko, dopiero po zakończeniu wojny wrócił do przyjmowania cywili.

Być może za rok będę mieć więcej szczęścia…lub cierpliwości 😛 Kto wie.

À la prochain! 🙂

24 odpowiedzi na “Cierpliwość, paryski luksus i jesień na Polach Elizejskich”

    1. Mimo całej mojej sympatii do wiosny, cieszy mnie ta paryska jesień. W końcu można wyciągnąć z szafy ciepłe swetry i bez wyrzutów usiąść w fotelu z kubkiem gorącej czekolady ❤ Wiosna w Nowej Zelandii musi być piękna. Pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  1. Czy tak jest przez cały rok czy może są jakies dni kiedy nie ma kolejki ?? Ja chyba nie mam w sobie tyle cierpliwości. Nie bardzo lubię takie skupiska ludzkie. Uwielbiam zwiedzać i podziwiać nowe miejsca bardziej kameralnie.

    Polubienie

    1. Co do Hotelu Hilton, normalnie nie jest on dostępny dla zwiedzających, ale zawsze można wpaść na kawę lub do hotelowej restauracji. Jeśli chodzi o inne paryskie atrakcje, wiele miejsc oferuje darmowy wstęp w pierwszą niedzielę miesiąca (z tym, że trzeba liczyć się z tłumem). Najlepiej więc wybrać się poza sezonem. Wtedy można liczyć na udane zwiedzanie, bez kolejek 😉

      Polubienie

  2. Warto być cierpliwym. Przypomniałaś mi właśnie, że może powinnam opisać jak przez kilka godzin czekałam, żeby przejść się kilkukilometrową pływającą kładką Christo. I też było warto:)
    Paryż jesienią – przepiękny:)

    Polubione przez 1 osoba

  3. Nie odniosłaś wrażenia, że w tym hotelu wszystko jest tak .. [teraz trwa poszukiwanie słowa] .. naćkane? Upakowane, aż gęsto od mebli, detali, a jak już kawałek korytarza to schodek. Czuję się tam upiornie ciasno – wszystko ładne, ale ciasno. No i akustyka pokoi okropna 🙂

    Polubienie

    1. Hmmm, ja szłam tam z założeniem, że będzie „wystawnie i na bogato”. Liczyłam na odrobinę więcej innowacji (w końcu całkiem niedawno zrobiono gruntowny remont), ale pozostano przy tradycyjnym wystroju. Jak tak dłużej się przyglądam, to myślę, że wywaliłabym te małe stoliczki z krzesełkami (te, przy których stoją duże fotele w zupełności by wystarczyły). Poza tym nie mam zastrzeżeń. No i jestem fanką kominka. Chętnie posiedziałabym sobie przy nim z książką i kubkiem kawy 🙂

      Polubienie

  4. [uwaga! nie zamierzona reklama 🙂 ] W nastroju kominkowo-książkowym zdecydowanie przyjemniej jest w Prince De Conde. Nikt się nie skrzywi ani na książkę, ani na kubek aromatycznej kawy w dłoni i nogi podkulone na fotel. Polecam dla tonacji romantycznej :). Opera ma denerwującą ochronę. Może dlatego nie darzę ich żadnym sentymentem a miejsca nie lubię :).

    Polubione przez 1 osoba

  5. Ciekawe czy można pójść po prostu na kawkę i ciasteczko do tego hotelu? Czy tez trzeba czekać 2 godziny? Ale nadrobiłaś mi smaka, bo zdjęcia zrobiłaś przepiękne. Dzięki że wystałaś to dla nas

    Polubienie

  6. Patrząc na zdjęcia, zdecydowanie warto było czekać! 🙂 A cierpliwości to, nam, Polakom niestety brakuje, tak samo jak tzw. kultury kolejkowej. Będąc w Irlandii, brałam udział w Nocy Muzeów – też były kolejki, też cierpliwie oczekiwałam na wejście, też było spokojnie w kolejkach, ba!, można było nawet swoje miejsce na chwile opuścić, a sąsiad pilnował bez grymaszenia, stąd np. do Biblioteki Narodowej stało kilka osób, a inni rozsiadli się na dziedzińcu, bo ileż można stać? 😉 Zdecydowanie jednak warto było czekać na te wszystkie atrakcje.

    Polubienie

Dodaj komentarz